Category Archives: newsy

IRIScan Desk 5 Pro – skaner jako narzędzie kształcenia na odległość

IRIScan Desk 5 Pro to adresowany do wymagających użytkowników skaner. W czasach nauki zdalnej może on jednak być nie tylko urządzeniem do cyfryzacji dokumentów, lecz także narzędziem przydatnym nauczycielom i wykładowcom.

Nauka zdalna rodzi szereg wyzwań nie tylko dla uczniów, ale i dla nauczycieli. Zmieniają się sposoby interakcji z uczniami, a także prezentacji przygotowanego materiału. Mimo upływu czasu wirtualne tablice nie robią furory, a bez pisania trudniej wiele rzeczy wyjaśnić. I tutaj rozwiązaniem problemu może być skaner IRIScan Desk 5 Pro.

 

Jedną z funkcji, którą oferuje, jest możliwość nagrywania i scalania obrazu z dwóch kamer – internetowej i tej zintegrowanej w skanerze. Dzięki temu nauczyciel może prezentować książki, pomoce naukowe czy wykorzystać kartkę jako tablicę. Takie rozwiązanie sprawia, że wytłumaczenie poruszanych zagadnień, na przykład na lekcji matematyki, powinno być zdecydowanie prostsze.

IRIScan Desk 5 Pro może więc pełnić rolę wizualizatora, pozwalając nauczycielowi na pisanie i niezwłoczne wyświetlanie treści na ekranie, ułatwiając i uatrakcyjniając jednocześnie proces edukacji. Jest to także urządzenie, którym można realizować offline’owe kursy czy przygotowywać materiały na kolejne lekcje lub jako pomoce dla uczniów, którzy potrzebują powtórki już po zajęciach.

 

Skaner IRIScan Desk 5 Pro jest dostępny w ofertach polskich sklepów, a jego zakup to koszt około 1500 złotych.

 

Zobacz wideo jak działa to urządzenie.

 

 

Dane techniczne:

 

IRIScan™ Desk 5 Pro

 

  • sensor: CMOS o rozdzielczości 12 Mpix, zmienna ogniskowa (autofocus)
  • maks. rozdzielczość skanowania:: 4032 x 3024 pikseli
  • maks. rozmiar dokumentu: A3 (420 x 290 mm / poziomo)
  • szybkość skanowania: 2 sekundy/strona w trybie kolorowym, do 30 str./min.
  • rozdzielczość nagrywanego wideo: 1280 X 1024 (SXGA) lub 640 x 480 (VGA)
  • wbudowane lampy LED:  4
  • rozdzielczość wyjściowa: 300 dpi
  • tryby skanowania: kolor, czarno biały, skala szarości
  • Interfejs: USB 2.0
  • zasilanie: z portu USB
  • formaty wyjściowe:
    • Dokumenty: JPG, PDF, Word, TXT, Excel
    • e-book: ePub,
    • wideo : AVI, MP4, FLV, WMV
  • wymiary:
    • złożony: 375 x 85 x 75 mm
    • rozłożony: 375 x 85 x 270 mm
  • waga: 800 g
  • zalecana liczba skanowanych stron: do 500/dzień

Szybkość i wytrzymałość – przewody USB 3.2 Gen 1 z metalowymi koszulkami

Niemiecka firma Delock wprowadza do oferty “pancerne” kable USB. Mają one oferować wysoką wytrzymałość, jednocześnie zachowując elastyczność.

W ofercie Delock debiutują dwa rodzaje przewodów – USB typu A do USB typu A oraz USB typu A do USB typu B. Tym, co je łączy i jednocześnie wyróżnia, są metalowe koszulki. Mają one zapewnić odporność na czynniki zewnętrzne. Producent obiecuje jednak, że mimo wzmocnionego oplotu w dalszym ciągu są one elastyczne.

Niezależnie od wybranego wariantu, średnica przewodu wynosi około 5,5 milimetra. Wewnątrz znajdują się linia zasilania zbudowana z kabli 24 AWG oraz linia danych, gdzie kable mają 28 AWG. Przewody są zgodne ze standardem USB 3.2 Gen 1 i mają umożliwiać transfery z prędkością do 5 Gbps (SuperSpeed).

Zainteresowani zakupem będą mieli do wyboru warianty o długości pół metra, metra i dwóch metrów. Ich ceny będą wahać się od około 46 zł za najkrótsze wersje do około 90 zł za najdłuższe. Modele z wtyczkami USB-A – USB-A są już dostępne w Polsce, zaś USB-A do USB-B powinny się pojawić w najbliższym czasie.

 

Dostępne modele:

Delock wprowadza kable SATA dla pasjonatów moddingu

PC może nie tylko działać, ale i wyglądać. Wiedzą o tym doskonale komputerowi moderzy, którzy tworzą niepowtarzalne maszyny. Z myślą o entuzjastach firma Delock przygotowała świecące przewody SATA, które pozwolą się wyróżnić.

Nowości w portfolio niemieckiej marki to kable przeznaczone dla dysków SATA 6 Gbps. Tym, co je wyróżnia na tle standardowych przewodów to fakt, że w świetle ultrafioletowym jarzą się, tworząc ciekawą poświatę. Mogą one zatem stanowić ciekawą opcję dla fanów komputerowego tuningu, którzy chcą stworzyć unikalną, wyróżniającą się konstrukcję.

Producent przygotował kable SATA z efektem typu glow w kolorach zielonym i niebieskim. Każda z wersji kolorystycznych będzie dostępna w wariantach o długości od 20 do 70 cm. Świecące pod wpływem UV przewody będą kosztowały od kilku do kilkunastu złotych. W ofertach polskich sklepów pojawią się one w ciągu kilku najbliższych tygodni.

 

Dostępne modele:

Kłopotliwe maluchy – co zrobić ze zużytymi bateriami?

Mała bateria, wielki problem – tak można podsumować aktualną sytuację w kontekście prawidłowej utylizacji zużytych ogniw. Na blisko 300 mln. baterii zużywanych rocznie przez Polaków, mniej niż połowa jest selektywnie zbierana. Jakie są tego konsekwencje? Dlaczego warto to zmienić?

Choć świadomość ekologiczna w Polsce rośnie, dalej mamy sporo do nadrobienia względem krajów tzw. “bogatego zachodu”. Według badań, tylko 58% z nas widzi w tym sens, a jedna trzecia w ogóle tego nie robi. To wszystko sprawia, że nie tylko nieustannie tracimy cenne pierwiastki, których zasoby są ograniczone. Wyrzucając do kosza baterie wraz z resztkami obiadowymi, trujemy także środowisko naturalne, w którym żyjemy.

Jak bardzo? Okazuje się, że niewielka bateria do zegarka lub niepozorny “paluszek” potrafią zatruć metr sześcienny gleby czy skazić 400 litrów wody. Wody, której w Polsce zaczyna brakować i którą coraz chętniej zbieramy budując zbiorniki retencyjne zarówno miejskie, jak i własne, na prywatnych posesjach. Tylko czy ktokolwiek chciałby pić wodę z domieszką metali takich jak: ołów, rtęć, kadm czy lit? Raczej nie.

A takie właśnie pierwiastki lądują w niej wraz z tanimi, poręcznymi, niewielkimi bateriami i trafiają do obiegu. Woda bowiem krąży – nieustannie paruje, a następnie spada w postaci deszczu na nas, nasze auta czy uprawy. Dlaczego warto to zmienić? Listę argumentów dostarczają badania. Łatwo przyswajalny kadm prowadzi do niewydolności wątroby i nerek, wywołuje zmiany nowotworowe, osteoporozę czy anemię.

Rtęć zatruwa organizmy żywe, powoduje też m.in. niewydolność oddechową, deformacje kości czy uszkodzenia układu nerwowego. Ołowica, na którą zmarł m.in. Ludwig van Beethoven, to efekt przedawkowania ołowiu. Choć teraz nie jest on już składnikiem farb, to nadal jego nadmiar prowadzi do chorób nerek, układu pokarmowego, uszkodzeń mózgu czy nadciśnienia tętniczego, które wraz z nowotworami okupuje czołowe lokaty w rankingu najczęstszych przyczyn zgonów w Polsce.

Co możemy zrobić, by lepiej chronić środowisko naturalne i jednocześnie siebie? Na pewno należy przyjąć do wiadomości, że nasza przyszłość zależy od nas i nie powinniśmy cedować odpowiedzialności za nią na innych. Warto już teraz przygotować niewielkie pudełeczko na zużyte baterie, by idąc do marketu, apteki czy na pocztę zabrać je i przekazać do recyklingu. W ten sposób chronimy życie swoje i innych organizmów, a także oszczędzamy zasoby naturalne.

Małe, tanie, poręczne i… trujące – dlaczego prawidłowa utylizacja baterii jest tak ważna?

Są wszędzie – w pilotach do telewizorów, zegarkach, młynkach do soli czy spieniaczach do mleka. Są tanie, uwalniają nas od kabli i łatwo je wymienić. Zużyte wyjmujemy, instalujemy nowe, a stare… No właśnie, czy stare baterie trafiają tam, gdzie powinny?

To tylko jeden, mały “paluszek” powie wiele osób wyrzucając zużytą baterię do odpadów zmieszanych. Sęk w tym, że Polacy zużywają około 300 mln. baterii rocznie, a każda z nich zawiera pokaźną liczbę pierwiastków chemicznych – lit, nikiel, kadm, ołów czy rtęć to tylko niektóre z nich. Co je łączy? Są silnie trujące i prawdopodobnie większość osób odmówiłoby zjedzenia posiłku choćby ze śladową ilością któregokolwiek z nich, bo to szkodliwe.

Tymczasem według badań tylko ⅓ Polaków wierzy, że ich działania mogą zahamować negatywny wpływ na środowisko, a jedynie 15% osób odpowiedziało poprawnie na pytania dotyczące segregacji odpadów. A baterie również do nich należą i bardzo szkodzą środowisku. Jak bardzo? Według wyliczeń wystarczy jeden popularny “paluszek” aby trwale skazić metalami ciężkimi aż 400 litrów wody czy metr sześcienny gleby, czyniąc je niezdatnymi dla żywych organizmów.

A jak te metale wpływają na organizm człowieka? Otóż ołów powoduje m.in. choroby nerek, uszkodzenia mózgu czy nadciśnienie tętnicze, które zaliczane jest do grupy chorób układu krążenia. A te właśnie są najczęstszą przyczyną zgonów w Polsce. Kadm? Ten łatwo przyswajalny pierwiastek wywołuje zmiany nowotworowe, anemię, osteoporozę, powoduje także uszkodzenia nerek czy wątroby. Lit, który jako pierwiastek wysoce reaktywny i palny, przy kontakcie ze skórą uszkadza ją, a wchłaniany powoduje obrzęk płuc i uszkadza układy, m.in. nerwowy czy pokarmowy.

Właśnie dlatego tak istotna jest prawidłowa segregacja i utylizacja baterii. Oczywiście, wymaga to odrobiny świadomości i wysiłku. Jednak czy zorganizowanie niewielkiego pojemnika na baterie i zabranie ich ze sobą na zakupy do supermarketu czy apteki to tak wiele? Raczej nie. Nasza indywidualna postawa ma znaczenie, dlatego najlepsze, co możecie teraz zrobić to przygotować pojemnik na baterie już dziś i dać przykład domownikom i znajomym.